A z piosenką “Pomimo wszystko tak”
wiąże się pewna historia…
Był wieczór, właściwie noc.
Skończyłam czytać książkę pt: “Pójdź, bądź moim światłem.”
W książce znajdują się listy Matki Teresy, do jej kierowników duchowych.
Fakt, że ta niezwykła święta, przez kilkadziesiąt lat, nie odczuwała obecności Pana Boga, poruszył mnie do głębi.
Ona szła za Nim, pomimo ciemności, i była Mu do końca wierna!!!
( W czasach zdrad, niestałości, braku lojalności, ufności i wytrwałości to świadectwo jest zupełnie porażającym przekazem!!!)
Myślałam o tej naszej ludzkiej wierności i o tym, że niewiele jest świadectw, które zrobiły na mnie podobne wrażenie.
Poruszający był także fakt, że mimo, iż Matka Teresa prosiła by listów nie publikować, a raczej zniszczyć, zdanie przełożonych było odmienne i nie spełniono jej prośby…
Zaraz jednak pomyślałam, że gdy ktoś obiera tą szczególną drogę, całkowicie oddaje się w ręce przełożonych, Kościoła i musi niejednokrotnie rezygnować z siebie i własnych pragnień.
Sam nie potrafi bowiem spojrzeć, z perspektywy ani pojąć, jaką wartość ma to co czyni…
Dzięki publikacji myślę, wiele osób otrzymało sporą dawkę nadziei
i światła.
Ja na pewno tak!
Myśli wirowały w mojej głowie, wreszcie zasnęłam.
Obudziłam się około trzeciej, było ciemno.
Zapaliłam lampkę i zaczęłam pisać.
Powstał tekst piosenki: “Pomimo wszystko tak”, a po chwili melodia…
Przez wiele lat śpiewałam ją, jako zwykłą miłosną piosenkę.
Rzadko, i w wyjątkowych sytuacjach, mówiłam jak powstała, i z kim jest związana…
Miłość jak wiadomo ma nieskończoną liczbę wymiarów
Więc to była tajemnica…
Teraz to się zmieniło
Nie pytajcie czemu…
Tekst jest moim wyobrażeniem rozmowy Świętej z Jezusem.
Jutro przepiszę Wam tekst modlitwy Matki Teresy, taki najbardziej ulubiony.
Teraz znikam do swojego życia, pa a